Poczuwam się do wyjaśnienia co mną kieruje, jakie były powody powstania tego bloga i historia moich zainteresowań finansami. Być może ciekawi Cię co to za facet tutaj pisze i po co to wszystko? Dlatego właśnie piszę ten wpis, żeby zaspokoić ciekawość. Przede wszystkim piszę w nadziei, że ten blog będzie pomocny dla ludzi szukających sposobów na radzenie sobie z pieniędzmi. Niestety jesteśmy w Polsce skazani na samouctwo, bo ani szkoły, ani starsze pokolenia jakoś nie bardzo chcą nam przekazać tajniki świata finansów. Być może dlatego, że sami nie bardzo wiedzą jak świat finansów się kręci. W Polsce praktyczna wiedza finansowa położona jest na łopatki. Większość społeczeństwa nie umie radzić sobie z problemami finansowymi i daje się naciągać na kolejne pożyczki. Chcę właśnie temu zapobiec.
Trochę historii
Finansami zacząłem interesować się w 2005 roku. Wtedy też inwestowałem trochę oszczędzonych pieniędzy w funduszach akcyjnych. Jednak spadki z 2008 roku zniechęciły mnie skutecznie do inwestowania w tę formę. W międzyczasie zapragnąłem mieć własny kąt i dach nad głową i kupiłem mieszkanie. Oczywiście na kredyt, bo kogo teraz stać na zakup mieszkania za gotówkę. Do zainteresowania się zasadami rządzącymi światem finansów zmusiła mnie trochę sytuacja związana z wzięciem kredytu. Trzeba było się nieźle napocić i nakombinować, żeby go wziąć.
Wtedy też założyłem blog „finansowy” na Blogspocie. Niestety tamten blog z wielu powodów umarł. Finansami jednak nie przestałem się interesować. Wręcz przeciwnie – pogłębiałem ciągle swoją wiedzę. Nawet doszło do tego, że wszedłem z małą kwotą na rynek Forex. Miałem wielkie plany, a życie je zweryfikowało. Efektem „handlu” na Forexie była tak na prawdę była nauka, bo spekulanci pokazali mi na żywo, że tam nie zarobię. Tak też się stało. Kwota depozytu szybko się zmniejszyła. Spekulacja chyba jednak nie jest dla mnie. Cóż – blog MF jest dla mnie motywacją do ciągłego udoskonalania metod zarządzania finansami. Głównie skupiam się na budowaniu funduszu awaryjnego, zarabianiu w Internecie – ma to na celu wcześniejszą spłatę kredytu hipotecznego. Więcej o tym kiedyś napiszę.
Praktyczna wiedza finansowa
Jak już wspomniałem – praktyczna wiedza finansowa jest mało rozpowszechniona. Nie ma się co czarować – w Polsce ciężko się żyje w kontekście finansowym. Zarabiamy dużo mniej niż mieszkańcy innych krajów Europy, a wydatki na podstawowe potrzeby mamy takie same, a nawet większe. Do tego jeszcze większość z nas ma problemy z zarządzaniem budżetem domowym. Pieniądze najczęściej rozchodzą się nie wiadomo gdzie i na koniec miesiąca mamy puste konto i stres jak przeżyć do wypłaty.
Wszystkie te problemy w większym lub mniejszym stopniu dotyczą także mnie. Nigdzie przecież nie ma ideałów i ja sam walczę ciągle z problemami o których piszę na tym blogu. Ciągle uczę się wiedzy finansowej, sprawdzam w praktyce czy ta wiedza działa, a dopiero potem przekazuję na blogu . Wszystko co napisałem do tej pory w praktyce sprawdza się doskonale. Planowanie, fundusz awaryjny, notowanie wydatków itp.
W pewnym momencie udało mi się przechwycić domenę „mojefinanse.com.pl”. Jakiś czas chciałem ją sprzedać, ale w efekcie się nie udało. Toteż postanowiłem odgrzać blog finansowy, ale tym razem na poważnie. Chcę tutaj prezentować swoje utarczki z problemami finansowymi, ale i też sprawdzone praktyczne porady finansowe. Blog w obecnej formie jest też dziennikiem tego co udaje mi się zrobić (a co nie).
Dlatego bardzo serdecznie zapraszam Cię do czytania mojego bloga i komentowania. Wpisy pojawiają się co niedzielę o godz. 13:00.
„Jednak spadki z 2008 roku zniechęciły mnie skutecznie do inwestowania w tę formę”
U mnie było zupełnie odwrotnie. Od 2008 roku zacząłem inwestować w fundusze akcyjne i po roku miałem całkiem pokaźny zysk. Niestety, wybrałem jeden z gorszych funduszy (PKO) i musiałem zadowolić się skromnym zyskiem 30%. Ale wiadomo – początki.
„Efektem „handlu” na Forexie była tak na prawdę była nauka, bo spekulanci pokazali mi na żywo, że tam nie zarobię”
Podobnie – jak na razie mocno w plecy. Choć ostatnio było coraz lepiej do momentu spadków na srebrze. Forex jednak jest naprawdę ciekawym narzędziem dla ludzi „kombinujących”. Przy mikrolotach i korzystnych swapach (np. przy sprzedaży USDPLN) to jest bardzo dobre rozwiązanie dla osób dywersyfikujących portfel.
„Wszystko co napisałem do tej pory w praktyce sprawdza się doskonale. Planowanie, fundusz awaryjny, notowanie wydatków itp.”
Też zauważyłem taką zależność – jak człowiek zapisuje swoje wyniki, to widzi postępy, a więc jest coraz lepiej. Od prawie roku zapisuję stan swojego majątku i on naprawdę rośnie, aż miło popatrzeć.
Powodzenia 🙂
Sytuacja życiowa każdego z nas jest inna. To co piszesz potwierdza żelazną zasadę inwestowania – bardzo ważny jest moment wejścia – cena zakupu aktywów, trendy itp. Mnie w czasie spadków na funduszach udało się zarobić jedynie na nową kuchenkę do kuchni, ale dobre i to!
Co do Forexu to widzę teraz, że jest on tylko dla ludzi o mocnych nerwach i sporej gotówce do przepuszczenia 🙂
W sprawie zarządzania pieniędzmi – wydatki i dochody trochę ostatnio się rozpuściłem niestety. Widać „system” co jakiś czas musi padać i wstawać od nowa.
Dzięki za życzenia – również życzę powodzenia!